Dobra
trasa
Wpadnij z nami
do sąsiadów
Jestem Gryf Wędrowniczek, na wpół polski orzeł, na wpół czeski lew.
Jestem Gryf Wędrowniczek, na wpół polski orzeł, na wpół czeski lew.
Wybierz się z nami do parków miejskich, czasem starannie utrzymanych i zadbanych, czasem dzikich i romantycznych, z patyną wyblakłej sławy. Pierwsze parki zaczęły pojawiać się w miastach na początku XIX wieku, wraz z całym szeregiem zmian w codziennym życiu mieszczan, które przyniosły lepsze warunki higieniczne oraz dostęp do wodociągu i kanalizacji. W brudnych ośrodkach przemysłowych pełnych dymu z kominów były szczególnie potrzebne parki. Swoją rolę odgrywały również tuż za murami zabytkowych starówek, które miały chronić niczym starożytne perły na zielonej poduszce.
Parki były oznaką prestiżu miasta, miejscem spotkań, randek, nauki, sportu i rozrywki. W parkach nie mogło zabraknąć stawów i jeziorek, kosztownych fontann i rzeźb, często w nich miały miejsce małe pawilony ogrodowe, restauracje, altany i muszle koncertowe, woliery, oranżerie i palmiarnie.
Także w dzisiejczych czasach nie da się obejść bez parków. Nadal są one dla nas zieloną oazą wypoczynku, sportu i rekreacji ludzi. Ale nie możemy zapominać, że są one przede wszystkim domem kwiatów, drzew i krzewów, schronieniem ptaków, wiewiórek i grzybów, rzadkich chrząszczy i motyli.
Bez parków i terenów zielonych miasta i ich mieszkańcy nie daliby rady.